Zawsze gdy zrobi coś źle i zwróci mu się uwagę, zawsze odwraca sytuację, wspomina o rzeczach które z tematem nie mają nic wspólnego. Nie odpowiada na proste pytania, bo nie ma odpowiedzi, zawsze zarzuca Cię jakimś gównem którego nie masz ochoty słuchać i jest wytrzaśnięte z kosmosu.
To takie mdłe, marudzące, i użalające się. Ale wkurwiające i kujące zarazem. Najgorsze jest to poczucie porażki, ponownej. Dajesz komuś siebie, dajesz komuś zaufanie, miłość i inne bzdety i znów kolejny raz to ktoś wykorzystuje. Już wiem ,że wszystkie jego opowieści muszę traktować odwrotnie. Pamiętam to jak dziś, mówił, że jest taki dobry, że zawsze dobro innych stawia wyżej niż swoje, jak bardzo ma poukładane priorytety, jak to zawsze ktoś go wykorzystywał. Nie sprawdziło się nic, wszystko jest na odwrót.
Nie ma nic do powiedzenia , prócz zwalania winy na innych, a najbardziej na Ciebie.
I założę się, że gdy tylko powiem mu ,że jestem nieszczęśliwa, gdy tylko powiem o wszystkim jak ja to widzę, zaraz znajdzie jakąś pierdołę by wszystko zwalić na mnie. Wyciągnie jakieś nic nieznaczące słowo, mimo, że mówił milion razu gorsze, wyciągnie jakieś zdanie które nie ma najmniejszego znaczenia, ale wydaje mu się,że to najlepsza linia obrony. Życzę mu by w końcu otworzył oczy.
Nie ma nic do powiedzenia , prócz zwalania winy na innych, a najbardziej na Ciebie.
I założę się, że gdy tylko powiem mu ,że jestem nieszczęśliwa, gdy tylko powiem o wszystkim jak ja to widzę, zaraz znajdzie jakąś pierdołę by wszystko zwalić na mnie. Wyciągnie jakieś nic nieznaczące słowo, mimo, że mówił milion razu gorsze, wyciągnie jakieś zdanie które nie ma najmniejszego znaczenia, ale wydaje mu się,że to najlepsza linia obrony. Życzę mu by w końcu otworzył oczy.
-Czemu marudzisz?-
-Bo mogę. -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz