8.12.09

***

Sprzedajmy wszystko. Zgnijmy,zepsujmy się od środka. Sprzedajmy siebie, naszą intymność,nasze uczucia i wszystkie ważne rzeczy.Potraktujmy jako źródło zarobku.Wystawmy publicznie wszystko co cenne i pokażmy ,że jest bezwartościowe. Oddaj mi moje rzeczy, albo wystaw je przed dom. Nasze mdłe spojrzenia niech powiedzą jacy ludzie są papierowi. Mogą spłonąć w każdej chwili, przestań istnieć. Jak na kartce wymalować można na nich wszystko, wypisać rzeczy nie mające najmniejszego znaczenia. Co znaczy czas? To podłe bydle, zacierające wszystko. Te złe rzeczy które walczą z nim najlepiej, te dobre,które są za słabe,żeby utknąć na zawsze w pamięci. Rozmyjmy siebie, wspomnienia, dotyk, spojrzenia.Magia już zniknęła, dobro się schowało, ból wypełza i będzie sie bratać z cierpieniem. To wszystko banał. Bądźmy szarzy, płascy, z grubym ziarnem.Niech chociaż ono nada nam wyrazu. Grudzień nadszedł, czas na rozstania. Grudzień zły...

O mnie