31.10.13

***

Intensywność z jaką rodziły się kolejne emocje tym razem nie była przerażająca. Goniłam co raz szybciej , co raz bardziej się nakręcając. Wątpliwości pojawiły się chwilę temu. Odsyłam je do kąta.
Zachwycam się ludźmi bardzo szybko, czasami równie szybko zawodzę się nimi, ale nie na darmo. Zawód czasami musi przyjść, jest on naturalną selekcją. Nie napiszę ", ale tym razem" , bo nie wiem co tym razem będzie , wiem co czuję teraz i to rozpiera i uszczęśliwia mnie bardzo. Mimo zmęczenia i złego samopoczucia , które przyszło wraz z późną godziną, mam w głowie tysiące myśli i tysiące inspiracji i chciałam na prawdę zostać na tej podłodze i mówić do siebie samej, więcej i więcej.
Czasami poznajemy kogoś i czujemy dziwne połączenie. Mamy pewność, że każde wypowiedziane słowo trafi tam gdzie powinno, że każda ulotna myśl, nawet najbardziej głupia, znajdzie odpowiednią komórkę do wyłapania tego co z w niej najważniejsze.
- Czy Ty musisz tak biec cały czas? Zatrzymaj się na chwilę, odpocznij - jakież to zabawne, zaledwie wczoraj tę samą świetną radę dawałam swojemu najlepszemu przyjacielowi.
Trudno się zatrzymać. Szczególnie teraz. Zaczynam doceniać coraz bardziej jakich ludzi dane mi jest spotykać na swej drodze. Nie mogę przestać myśleć, że gdybym nie zaryzykowała parę miesięcy temu, to mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Zaczynam obdarzać zaufaniem i uczuciem innym niż kiedykolwiek. Możliwe, że któregoś dnia to wszystko może runąć i zaboleć. Chęć dawania jednak jest zbyt silna. Chęć podarowania komuś promyków, chęć podarowania komuś ciepła, tego czystego nieskażonego ukrytymi intencjami , to po prostu część mnie. Dla niektórych niezrozumiała kompletnie, dla niektórych jest świetną pożywką, ale są też Ci , którzy wiedzą jak wykorzystać ją w odpowiedni sposób, nikogo nie krzywdząc, przemieniając ją w jeszcze większe pokłady energii.

Boimy się mówić o naszych uczuciach, boimy się być szczerzy. Boimy się i jeszcze raz boimy się , wszystkiego. Jesteśmy tak wystraszeni , że nie słuchamy tego co nasze ciała mają nam do powiedzenia. Czasami gdy chcesz złapać kogoś za rękę, po prostu to zrób. Gdy chcesz kogoś uściskać czy to z radości, czy smutku, z tęsknoty, żalu, z jakiegokolwiek powodu, po prostu zrób to. Nie obrażaj się, gdy spotkasz się z dezaprobatą, wytłumacz swoje intencje. Unikamy dotyku, bo tak bardzo się go boimy. Zachowujemy się tak irracjonalnie, jak dzikusy, czy to nie zabawne? Co się nam może stać? Dlaczego nie rozmawiamy? Otwarcie? Znowu się boimy. Czemu do cholery jesteśmy takimi tchórzami? Nie robimy nic by być szczęśliwi. Robimy niezbędne minimum by utrzymać relacje z naszymi bliskimi, moglibyśmy zrobić więcej, ale jesteśmy zbyt leniwi, lub jesteśmy , ponownie, zbyt dużymi tchórzami.
Robię dużą grubą krechę dziś! Gdy mówiłam to dziś głośno, gdy sprzedawałam swoją kolejną dobrą radę - od dziś, postaw grubą kreskę i zacznij od nowa - nie sądziłam , że ta rada dotyczy się mnie również. Stawiam kreskę kolejny raz. I gdyby coś nie wyszło. Mogę zawsze postawić ich więcej.

3.10.13

***

Trochę wszystko zaczęło się komplikować. Zbyt dużo rzeczy na raz, do tego zbyt dużo myśli. Przeszło mi przez głowę, że to może jakiś znak. Wszystko miało być tak pięknie, zadziać się na pstryknięcie palcami,  a tu nagle jednego dnia zmasowany atak. Tym razem też nie odpuszczę.
Jakiś czas temu postanowiłam robić rzeczy na które mam ochotę, które w jakiś sposób nie dają mi o sobie zapomnieć, ciągną mnie do siebie. Wystarczyło ten jeden raz powiedzieć sobie "a co mi tam", żebym już za zaledwie pięć dni ponownie mogła postawić nogę na ziemi francuskiej. Gdybyś zapytał mnie wcześniej o Paryż, w życiu nie pomyślałabym , że mogę w tym roku być tam już trzeci raz i mieć cholerne nadzieję ,że to nie ostatni raz!
Dlaczego w siebie nie wierzysz - zapytał - i tak właściwie nie wiedziałam jak odpowiedzieć. Każda nasuwająca się myśl wydawała się tak idiotyczna w tej sytuacji. Ile razy się można przewrócić? Praktyka czyni Cię mistrzem. Nie w przewracaniu się. W łapaniu równowagi w tym całym szaleństwie. Kupno biletu, dwa dni telepania się , że nie powinnam, tyle spraw, to takie nie odpowiedzialne. Ale cholera! Jadę zobaczyć coś co już nigdy nie będzie miało miejsca w takiej postaci. Czy to takie ważne? Tak! Dlaczego mam odmawiać sobie przez całe życie wszystkiego. Zasługuję na to ! Zasługuję na to by poczuć się lepiej, zasługuję na to by zobaczyć coś co tak bardzo mnie interesuję, zasługuje na to by widzieć więcej, zasługuje na to by poznawać, zasługuję na to  by móc obdarzyć kogoś odrobiną życzliwości, zasługuje na to by przeradzać zwykłe znajomości w przyjaźnie, zasługuję na to by poznawać nowych ludzi, uczyć się od nich innego postrzegania na świat, zasługuję na to by móc wierzyć, by móc zaufać mimo ,że tak bardzo wzbraniam się od tego. Bo co z tego, że ktoś kiedyś po raz kolejny powie, że naiwna, że głupia. Nie będę więcej tak o sobie mówić. Mam prawo się pomylić, ale nie będę już nigdy tego żałować!
Gdyby spisać na kartkach to wszystko co się dzieje w około, już od jakiegoś czasu, nawet nie od roku, zaczęło się to wszystko przecież wcześniej. Ktoś by się litował, współczuł, wyśmiał, zniesmaczył. Nikt by nie zauważył tej intensywności. ile w życiu rzeczy mogłeś spróbować? z iloma mistrzami miałeś w życiu do czynienia? ilu poznałeś ludzi z prawdziwą niczym nie skażoną pasją? Mam dopiero dwadzieścia sześć lat, a gdyby zebrać to wszystko w jednym miejscu znalazł byś wszystko. Uważasz, że jestem biedną dziewczynką? Chyba nie byłam od samego początku. Ta ciekawość , ta chęć wszystkiego na raz była we mnie od zawsze. Owszem, to nie jest dobra cecha w wielu przypadkach, ale wierzę ,że pewnego dnia znajdzie się ktoś kto ją zaakceptuje, i będzie umiał się posłużyć nią tak, aby nikomu nie szkodziła. Wierzę, że i ja kiedyś będę mogła dać z siebie o wiele więcej. Wypracować w sobie pewne rzeczy. Czasami nieśmiało wierzę, że nad niczym nie będzie trzeba pracować, że to wszystko pojawi się po prostu , naturalnie.
Nie będę się już zrażać. Postaram się robić swoje. I nawet jeżeli będzie wydzierać się ze mnie zwykła ludzka chęć atencji, uznania, aprobaty, to nie pozwolę jej na zgaszenie we mnie żadnego płomyka nadziei. Rób swoje dziewczyno! Rób! Robisz to dla siebie, a potem dla innych. Będę dobra. Będę najlepsza. Małymi kroczkami, tylko trzeba próbować, trzeba mieć odwagę, i do cholery jasnej! nie zwlekać! Nie odkładać na później. Brać garściami, dzielić się, uśmiechać, dawać.
I mam nadzieję, że będzie to trwało we mnie jak najdłużej. Przecież już raz się udało.
Tymczasem pozostało zaledwie pięć dni. W następną środę uśmiechnę się i powiem - Salut! Je suis de retour! - zacznę obłędnie kolejny dany mi w tym roku , tydzień w Paryżu!

http://www.tourparis13.fr/#/fr/teaser

O mnie