21.11.08

***

Nigdy nic nie może być pewne.W całej euforii i w tym całym szczęściu przychodzą czarne światła.Nic wtedy nie widać.Jak często uginają Wam się nogi?Mi ostatnio bardzo często.Od tygodnia,może troszeczkę więcej po kryjomu próbuje zmyć cień.Cień który dobre chwile w jednej sekundzie potrafi ukryć,zniszczyć.Śmieje się,cieszę z tego,że w końcu mi się w życiu coś udało.coś niesamowitego co będzie trwać i nigdy sie nie skończy.Wewnętrzny spokój.Już nic złego nie może się wydarzyć.A jednak.A jednak przychodzi w tym wszystkim chwila gdy stoję tam gdzie stać nie powinnam,zaglądam tam gdzie mój wzrok nigdy powędrować nie miał.Nogi mi sie uginają a oczy napływają łzami.Sama sobie to robie.Przecież nigdy nie powinno mnie tam być.nigdy myśli które napływają napłynąć nie miały.Nigdy słowa przez nich powiedziane usłyszane być nie miały.osoby trzecie wędrują w koło mnie.Mówią,a potem słowa wypowiedziane przez nich obijają się o siebie wraz z mymi myślami.Słyszę to wszystko gdy myje naczynia,gdy rysuje i gdy się kocham.Kłamstwo które jest miedzy nami,pojawiło się znikąd.Pojawiło się nie z moje strony.Po co?Nogi mam jak z waty.Straciłam tez ostrość.Czas pomalować rzęsy i przykleić uśmiech numer pięć.
A gdybym tak pewnego dnia nie wróciła?Żałowałbyś,że kłamałeś?

O mnie