27.2.13

***

Zawsze twierdziłam , że my kobiety mamy gen głupoty który niestety zapisany jest w naszym dna i nie da się go unicestwić. Ten gen uaktywnia się często gdy dochodzi do wyboru partnera, podjęciu życiowych decyzji gdzie wchodzi w grę nasze dobro lub innych. Ten gen nie pozwala nam wtedy na racjonalizm i podejmujemy skrajnie złe decyzje, zamiast iść po złoty środek.
Mój gen głupoty szczególnie uaktywnia się przy doborze partnerów. Coś mi potem mówi, że chyba jest coś nie tak, ale w pewnych sytuacjach jest już za późno i brnę dalej.
Ostatnim razem bardzo obwiniałam się , za to ,że nie potrafiłam czegoś utrzymać, docenić, że moja głowa znów coś pomieszała i popieprzyła i to moja wina. Jednak czasami jest coś co podpowiada nam żebyśmy uciekali jak najdalej, malutkie sygnały, ciągła niepewność w naszej głowie , którą czasami olewamy i myślimy że ześwirowaliśmy, a potem okazuje się , że to nie my , i że decyzja była jedną z lepszych. Są potem niestety duże konsekwencje danych czynów, facet okazuje się psychopatą, który ,aż tak nie może sobie poradzić z naszym zniknięciem ,że obiera sobie za życiowy cel jak najbardziej utrudnić nam egzystencje. Oczywiście są tacy , którzy to robią w banalny sposób, oraz tacy , którzy w swojej grze są już nieźle wyćwiczeni. Z jednej strony pokazuje Ci ,że mimo wszystko chce Ci pomóc i jest taki święty, a z drugiej strony nagle z niewiadomych przyczyn Twoi znajomi przestają się do Ciebie odzywać i zarzucają Ci niewiarygodne rzeczy. Obrabianie Ci dupy jest na porządku dziennym, a wymyślanie niestworzonych historii staje się jego chlebem powszednim. Zastanawiasz się wtedy, czy tajemnice przestają obowiązywać i czy czasami nie odegrać się w ten sam sposób, lub też gorszy. Ale pamiętaj Ty jesteś ponad to, szkoda Twoich nerwów i zdrowia. Przynajmniej szkoda mojego , które i tak trzyma się na włosku. Koniec końców to on przegrał w życie.

***

Mogłabym w swojej głowie zwalić to wszystko na niego. Przecież sam to wykrakał, powiedział, głosem stanowczym,życzącym mi źle. Ale wiem, że to nie jego wina. Był mądrzejszy, stwierdził fakt. Moja naiwność znów mnie zgubiła. Nie ma we mnie krzty zaufania, do nikogo. I dobrze. Tak musi już pozostać, tak powinno być, żeby nie bolało, żeby nie połamało znów. Żałuje, że wyprałam się z tego swojego cwaniactwa, że żal mi jest coś zrobić, że głupio, że się przejmuje , że to niemoralne, że nie dobre. Chciałabym mieć to wszystko gdzieś. Znów muszę nauczyć się na nowo. Każdy jest zły, może nie dziś, nie jutro, nie za rok, ale gdy już zaufasz, gdy się otworzysz nie długo zobaczysz jak wszystko się wali, spada w dół i prędko się nie wygrzebiesz z całego syfu. Nigdy nikomu już nic nie dam. Wszystko będę trzymać dla siebie. Zostaniesz sama? Powinie Ci się noga i tak zostaniesz, a wszystko co masz już rozdałaś. Wyłączyć to, stać się robotem, olewać. Niech to się stanie.
Najlepszy jest sen, w nim wszystko jest tak kolorowe, i takie łatwe, i wiesz , że to sen i robisz wszystko co chcesz. Najlepszy jest sen, chce już w nim zostać. Tam nic nie boli, tam biegam, tam nie słabnę  tam nikt nie musi wiedzieć co mi jest, bo nie jest mi nic. Nie martwię się tam, nie bije się w głowę .
-Mam wrażenie , że zaczynasz się uwsteczniać, zaczynam mieć Cię za głupią-
A ja jestem głupia. A ja nie wiem gdzie jestem. Nigdzie nie jestem. Nic tu po mnie. Szkoda tylko, że nie mogę wyjść.


O mnie