26.11.09

***

A przecież prosiłam, a przecież mówiłam, tłumaczyłam, wyjaśniałam, porównywałam. czepiać się też czepiałam, wybaczałam, uśmiechałam, i płakałam.

23.11.09

***

Trzęsie mnie w środku.Czarna dziura. Znów. To dziwne. Człowiek,związki partnerskie, miłość, złość. Niepojęte.Całe życie zbierasz doświadczenia, powinieneś uczyc się na błędach. Na sam koniec wybierasz miłośc swojego życia, ktora jest jedną wielką kumulacja wszystkich wad poprzedników. Znów Ci się uginają nogi,tylko,że mocniej. Znów chce Ci się wymiotować, tylko ,że bardziej. Znów płaczesz ze szczęścia, tylko ,że intensywniej.Różnica jest taka, że dało się to kiedyś przeskoczyć, teraz jest trudniej, teraz nie dajesz rady. W środku powstaje czarna dziura, którą nie jest tak łatwo zalepić. Za dużo słów, za dużo gestów. Przez pięć minut wszystkiego za. Buduje sie mur, chociaz nie chce. Słowa są mówione, mają polepszyć, nie dają rady, nie są w stanie. Potem siedzisz, sam, chociaz w kolo tyle ludzi, jestes sam, jak palec, sam , chociaz niby jednak nie. Jak ktos cos zrobil raz, wiesz na co go stac, wiedzac to wiesz, ze nie jest szczery, wiedzac to wiesz, ze sie powtorzy, nie ma juz sensu, a nie potrafi odciac sie, jest okropnie, zle, dobrze, zle ,okropnie, dobrze,cudownie, okropnie,pusto,zle... zygac mi sie chce,to musi jakos wyjsc ze srodka

6.11.09

***

Kochanie, zmęczyłam się dziś. Byłam tam i załatwiłam, chociaż nie chciałam. Nie pasuje mi to miejsce. Ci ludzie tam, są brzydcy. Kochanie idę jutro do lekarza, naprawdę, jak tylko się dostanę, obiecuje, pójdę. Kochanie widzę się jutro z S. później pewnie wyjdę z K. nie wiem jeszcze, bo nic mi dzisiaj nie wspominał. Widziałam się dzisiaj z J. dziwne było to spotkanie. Czułam się źle, ale przecież wiemy wszyscy, że jestem w środku zła i zostawiłam w samochodzie papierosy, bo paliłam je cały czas. Kochanie, mam mały mętlik w głowie, ale nie martw się, czuje się dobrze i jest wszystko ok. Jadę też jutro do babci, jak starczy mi czasu, mam nadzieje, że mi go wystarczy. Kochanie, w niedziele mam randkę, z M. nie martw się, to taka nie randka, później razem z P. musimy zrobić program, bo widzisz P. chce być ze mną w grupie, bo jest taka mozliwosc, wiec razem z P, będziemy robić prace.
Kochanie, tak naprawdę ten bełkot miał wszystko zagłuszyć, bo pachnie mi tu Tobą, bo jak kładę się spać to czuje Twoje dłonie, bo nie wytrzymuje tu bez Ciebie, bo cholernie tęsknię, bo cholernie pusto tu jakoś,bo jesteś tak daleko,a dalej jestem od Ciebie tez ja i nie ma nas razem tu,albo i tam, ale razem, bo jest tysiąc dwieście ale dlaczego chcę Cię tu, obok. Wracaj już. Już niech będzie niedziela, pstryk, na trzy...

O mnie